sobota, 28 stycznia 2017

Tylko jeden odnaleziony. Wiersz

 samotność


Nie mam pojęcia, gdzie się podziała reszta. Na pewno było ich kilka. No cóż... musimy zadowolić się tym, który jest. Leżał pomiędzy przepisem na spaghetti a ciastem ze śliwkami.




Samotność


Bez stukotu stóp
Dźwięku telefonu
Cisza milczy w moim domu

Tępym narzędziem zbrodni
Wydłubuję łzy z oczu

Bez miłości
Bez przyjaźni
W samotności
Własnej jaźni

Zakrzyczałam swoje myśli


Aleksandra G.
09.01.2007 

2 komentarze:

  1. Fajny wiersz, taki bardzo współczesny. Odkryłam Twojego bloga przypadkiem i fajnie piszesz, wiele nas łączy. Ja od niedawna coś skrobię, ale do wierszy głowy nie mam ;)

    http://lostinparadise78.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć... wpadnę do Ciebie również poczytać. Nie piszę wierszy, to była raczej jednorazowa przygoda. Nie umiałam inaczej wyrazić swoich myśli, rok 2007 był w pewnym sensie dla mnie przełomowy. Pierwsze myśli samobójcze... Aczkolwiek jak mnie najdzie wena, to może... kto wie :)

      Usuń