"Samotny spacer" - to takie małe kłamstwo, bo ten kolega z obrazka u góry był wczoraj ze mną. Bywa irytujący i męczę się z nim już od ośmiu lat, ale czasami bywa też użyteczny. W końcu wyciągnął mnie z domu na chwilę... i jak widać, czekał, aż się do niego doczłapię. Mimo wszystko lubimy swoje towarzystwo.
Można powiedzieć, że koniec tygodnia roboczego się zbliża, więc mogę go podsumować. Mam problemy z zasypianiem, ale walczę, nie poddam się i będę próbować zasypiać przed północą i budzić się w miarę rano. Obecnie "sypiam w kratkę". Miewam dni, kiedy zasypiam dopiero nad ranem i wstaję w obiad. Miewam też takie dni, kiedy jest w miarę normalnie. Wczoraj tak było i udało mi się pojechać do miasta. Za jednym zamachem zapisałam się do lekarza ogólnego i do dentysty (do ogólnego szłam już od ponad 3 miesięcy, a do dentysty od paru tygodni). NORMALNI biorą telefon do ręki, dzwonią i rejestrują się. Ale nie ja!. Ja drepczę wokół tematu, aż na przykład ząb wypadnie i potem wyję, że wyglądam jak menel bez prawej piątki u dołu (tak, raz już tak mądrze postąpiłam). Upiekłam ciasto i zmyłam naczynia, hehehehehe. Pomyśleć, że coś takiego można uznać za sukces. Dla mnie nim jest, gdyż to wszystko odbyło się w tą jedną środę: najpierw miasto, zakupy, zapisanie się do doktorków, potem spacer, upieczenie ciasta, zmycie naczyń - istne szaleństwo ;) Pięknie dzień zwieńczyć miał ten post, ale jak na złość we wsi prąd nam zabrali.
Przywitanie
Chyba coś tu nie po kolei się odbywa ;) Wpierw powinnam Was przywitać. Udało mi się założyć ten mój kącik, z czego bardzo się cieszę. Kiedyś, wieki temu, próbowałam prowadzić pamiętnik... ale ja jak to ja... długo w postanowieniach nie umiem wytrwać i szybko zeszyty trafiały do ognia. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, będę wytrwalsza, dojrzalsza, mądrzejsza ;) Jeśli z jakichś powodów czytasz to teraz, to właśnie Cię witam i zapraszam ponownie (gdzie ja to słyszałam.. hmmm... czyżby w "Biedronce"? ;))
Czuję się zaszczycona, że mogę jako pierwsza zostawić komentarz na Twoim blogu! :) Na pewno będę tutaj regularnie zaglądała, bo nie dość, że ładnie piszesz, to jeszcze wiele poruszanych przez Ciebie kwestii dotyczy również mnie...Życzę Ci jak największej liczby czytelników i przede wszystkim wytrwałości!:)
OdpowiedzUsuńNie zapeszając, dziękuję i zapraszam :)
Usuń